Kutie pamiętam z czasów dzieciństwa. Robiła ją moja prababcia, później babcia. Oj to taki słodki grzeszek. Tradycja polskiej wigilii.
Prababcia zawsze opowiadała nam o tradycjach jakie były kiedyś, jak ona była dzieckiem. Pamiętam jak opowiadała właśnie o kutii. Była to potrawa która zawsze była na wigilijnym stole nie zależnie od tego jak się powodziło. Taka typowa wigilijna potrawa rolnicza, która dziękowała za plony tego roku. Dla babci jak była jeszcze dzieckiem była to nagroda za czas adwentu, taka słodkość nad słodkościami:)
Przed wigilią przygotowujemy wiele potraw, dlatego kutia u mnie w domu gości bardziej w sposób symboliczny.
Co potrzebujemy:
- szklankę prażonej pszenicy (można skorzystać z płatków dziecięcych śniadaniowych, czyli prażonej kukurydzy oblanej miodem ale pamiętajmy wtedy aby zmniejszyć ilość miodu)
- 4 łyżki maku w puszce
- 100 g orzechów włoskich
- 100 g migdałów
- 1/2 szkl. cukru pudru
- łyżeczka cukru wanilinowego
- 5 łyżek miodu
- łyżka skórki pomarańczowej
- kieliszek rumu
- 2 łyżki rodzynek (namoczonych w wrzątku ok 20 min.)
wszystko w miseczce mieszamy i gotowe
SMACZNEGO!
~~MadziUla~~
Wygląda smakowicie!
PolubieniePolubienie
I takie właśnie jest. Miłych przygotowań
PolubieniePolubienie